Cios w Czarzastego. Minister nie gryzła się w język

Dodano:
Włodzimierz Czarzasty i Szymon Hołownia Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Kolejny zgrzyt w koalicji? Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz krytycznie odniosła się do działań Włodzimierza Czarzastego jako marszałka Sejmu. Padły słowa o "zamrażarce".

Sejm wybrał 18 listopada br. współprzewodniczącego Nowej Lewicy bezwzględną większością głosów. W głosowaniu udział wzięło 447 posłów. "Za" było 236, "przeciw" 209, od głosu wstrzymało się dwóch. Włodzimierz Czarzasty był jedynym kandydatem. Po ogłoszeniu wyników przez wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego, posłowie PiS zaczęli skandować "precz z komuną".

– Będę stosował marszałkowskie weto wobec szkodliwych projektów legislacyjnych, służących populizmowi i rozregulowaniu zasad funkcjonowania państwa – podkreślił Włodzimierz Czarzasty w swoim pierwszym orędziu w roli marszałka. – Będę zawsze zwracał uwagę na to, czy projekty ustaw mają realne źródła finansowania, czy służą tylko grze politycznej i skłóceniu obywateli – dodał.

Marszałek Sejmu zapewnił, że obywatele mogą się po nim spodziewać "powagi, odpowiedzialności, spokoju i przewidywalności". – Będę współpracował ze wszystkimi parlamentarzystkami i parlamentarzystami. Gabinet Marszałka będzie otwarty na każdą dyskusję – powiedział Czarzasty.

Pełczyńska-Nałęcz: Słyszę niepokojące informacje

Do pierwszych działań Włodzimierza Czarzastego w roli marszałka Sejmu odniosła się w piątek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

– Udało się też i to jest bardzo ważna rzecz, nad którą ubolewam i alarmuję, zrobić to, do czego wszyscy się zobowiązywaliśmy, że wyjedzie z Sejmu zamrażarka, że Marszałek Sejmu nie jest od tego, żeby cenzurować, które projekty posłowie mają głosować, a których nie mają głosować – powiedziała polityk Polski 2050 na antenie Radia Zet.

– Marszałek Hołownia dotrzymał słowa, tej zamrażarki nie było, teraz słyszę niepokojące informacje, że miałaby wrócić, to jest coś wbrew naszym wartościom i wbrew naszym obietnicom – dodała.

Co z podatkiem katastralnym?

Polityk odniosła się również do rozbieżności w koalicji rządzącej ws. podatku katastralnego.

– W umowie koalicyjnej podatku katastralnego nie ma, w Polsce 2050 na ten temat zdania są podzielone, mój osobisty pogląd jest taki, że podatek od nadmiarowych mieszkań, trzy i więcej powinien być. To naprawdę objęłoby jakąś niewielką część obywateli. Mniej niż 1 proc. co zostało dowiedzione, więc te wszystkie opowieści, to jest znowu o mniejszości kontra większość – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.

– Cała polityka powinna być przede wszystkim o dobru większości z poszanowaniem praw mniejszości. Efekt podatku od nadmiarowych mieszkań byłby taki, że więcej mieszkań zaczęłoby służyć do mieszkania, a mniej do zarabiania na mieszkaniach jako lokacie kapitału – zaznaczyła.

Źródło: Radio Zet / 300polityka.pl, DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...